Rozdział zawiera sceny +18 wiec czytasz na własną odpowiedzialnośc :)
* miesiąc później*
Kiedy się zorientowałam, minął już miesiąc. Sylt jest cudowny. Kiedy tam się jest, można poczuć się jak w raju. Życie tam wydaje się łatwiejsze i szczęśliwsze. Najbardziej podoba mi sie ta prostota, wygląd domów, ogrodów. Mogłabym to miasto opisywac przez wiele godzin ale przecież za 3 h wyjeżdżam. Ostatnia kolacja z rodziną i ruszam w długą podróż. Najpierw ze Syltu do Konina, a później z Konina do Kazika.
Robię niespodziankę Dawidowi, tak sie cieszę. Ubrałam się i zjadłam.
Ciocia podwiozła mnie na dworzec.
- Jak już dojedziesz to zadzwoń. - powiedziała.
- O 3 w nocy? - zapytałam śmiejąc się.
- Dobra to napisz na whats'upie. - odparła uśmiechając się.
- Papa, kocham was! - odparłam żegnając się.
- My z wujem ciebie też, miłej podróży. - powiedziała.
I odjechałam. Było mi mega przykro, uwielbiałam spędzać czas z ciocią i wujem ciągle powtarzającym: No tak to jest.
U nich czułam sie tak inaczej, chciało mi sie żyć.
Do domu jechałam 7 h, przez całą drogę pisałam z Dawidem i Wrzoskiem.
Z Dawidem jak droga, że tęsknie czyli normalna rozmowa zakochanych, a z Wrzosiem o niespodziance dla Dawida.
Nareszcie dojechałam do domu. Znowu sie ogarnęłam, ubrałam legginsy, pierwszą lepszą koszulkę, zrobiłam kucyka i znowu wyruszyłam w podróż.
W pociągu spotkałam Kwiatonatorki, trochę porozmawiałyśmy, zrobiłyśmy sobie zdjęcia, były na prawdę urocze. Wysiadały wcześniej także się z nimi pożegnałam i poszłam do mojego przedziału.
Za 30 min miałam być w Kaziku, nogi miałam jak z waty, serce waliło mi jak oszalałe.
Tak strasznie sie cieszyłam, w końcu zobaczę moje szczęście.
Podczas podróży pisałam z Dawidem i on mi tak słodko pisał że tęskni, a ja nie mogłam mu napisać że zaraz sie widzimy. Jeeejku. Nagle zadzwonił telefon, był to oczywiście Wrzosek.
- Za ile będziesz? - spytał.
- Za 5 minut. - odparłam szczęśliwa.
- Okej, ja już czekam. - odparł.
Po 5 minutach byłam już w Kaziku, ujżałam Wrzosia i od razu do niego pobiegłam. Żuciłam mu się na szyje.
- Witaj gwiazdeczko. - powiedział śmiejąc się.
- Cześć mój szoferze. - odparłam.
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do pensjonatu. Nagle do Wrzosia zadzwonił Dawid.
- No siema stary gdzie ty jesteś? - zapytał Dawid.
- No ja już wracam. - odparł skrępowany.
- Dobra to jak będziesz to przyjdż na sale bo ja już mam to spotkanie z laskami. - odparł i się rozłączył.
Zaczęliśmy sie śmiać. Kiedy zajechaliśmy Wrzosek ogarnął czy ktoś nie idzie i zaprowadził mnie do pokoju Dawida. Umalowałam się, zrobiłam delikatne loki, ubrałam czarny kombinezon bo było mega gorąco. Kiedy byłam już gotowa zeszłam do Wrzoska.
- To jak robimy?- zapytałam.
- No to tak. Wejdziemy jakby nic na sale i usiądziemy koło Sary i Karli, one uszykowały nam miejsca. - powiedział.
- No okej. - odparłam speszona.
Kiedy doszliśmy do drzwi usłyszałam głos Dawida od razu moje nogi zrobiły sie jak z waty.
- To wchodzimy. - dodał Wrzosek.
Wziełam głęboki oddech i weszłam, szłam cichutko żeby mnie nie zauważyli. Jednak jak to Kwiatonatorki zaczęły piszczeć na mój widok i Wrzoska.
Dawid od razu sie odwrócił i pobiegł do mnie.
Przytulił mnie z całych sił i namiętnie pocałował.
- Tak bardzo tęskniłem. - wyszeptał mi do ucha.
- Ja też kochanie. - odparłam.
Dawid wziął mnie na scenę i powiedział:
- Chciałem wam jako pierwszym przedstawić moją dziewczynę Beatę. - uśmiechnął się.
Przywitałam się i razem z Dawidem odpowiadaliśmy na pytania. Później Dawid poszedł nagrywać teledysk do wieczora, a ja spędzałam czas z dziewczynami.
Z Dawidem dopiero zobaczyłam sie na kolacji.
- Może pójdziemy na spacer?- zaproponował.
- Chętnie. - dałam mu całusa w usta.
Zjedliśmy i udaliśmy sie na spacer.
Chodziliśmy, rozmawialiśmy, przytulaliśmy sie i całowaliśmy. Było idealnie. Dawid wziął mnie za rękę na co przeszły mnie przyjemne dreszcze. Szliśmy w kierunku apartamentu. Kiedy weszliśmy do windy Dawid mocno przycisnął swoje malinowe wargi do moich. Zaczął muskać swoim językiem moją dolną wargę, dreszcze powróciły. Nie pozostałam mu dłużna, już po chwili nasze języki toczyły zawziętą walkę, przerwał nam dzwonek w windzie oznajmujący iż dotarliśmy na piętro. Spojrzałam zawiedziona na Dawida na co znowu wziął mnie na ręce wznawiając przy tym nasze pocałunki. Kiedy dotarliśmy do drzwi, Dawid próbował wcelować klucz w dziurkę by otworzyć. Niestety średnio mu się to udawało gdyż ciągle mnie całował.
-Dawid głuptasie, nie ucieknę Ci. Otwórz te drzwi. - przerwałam pocałunek na co otrzymałam grymas na twarzy Dawida.
Niechętnie otworzył drzwi. Wszedł do środka a za nim ja. Zdjął buty i obrażony ruszył w kierunku sypialni. No super czyli nic z miłego wieczoru.
Po zdjęciu butów ruszyłam kierunku sypialni żeby go przeprosić.. sama nie wiem za co. Weszłam do pokoju i ujrzałam Dawida siedzącego na łóżku tyłem do mnie.
-Dawid, skarbie.. ja przepraszam..-powiedziałam smutna.
-Czy ty sobie ze mnie kpisz?! - powiedział a z jego twarzy nie można było wyczytać żadnych uczuć.
-Naprawdę prze... - miałam go przeprosić gdy właśnie mi przerwał.
Wstał i zaczął do mnie podchodzić. Nie zrobi mi nic prawda? Boję się. Kiedy dzieliły nas dokładnie centymetry zbliżył usta do mojego ucha i ocierając wargą szepnął.
-Nigdy więcej nie przepraszaj mnie za takie głupoty, tylko cię straszyłem. - mówiąc to szybko przywarł do moich ust na co mi ulżyło.
Lekko przygryzł moją wargę na co mruknęłam a on zachichotał. Całowaliśmy się, gdy Dawid złapał mnie za pośladki i podniósł tak abym nogami oplotła go w talii. Nie przerywając pocałunku przywarł mnie do ściany. Przerwał pocałunek mrugnął do mnie okiem i teraz pocałunki przeniósł na moją szyję. Delikatnie przygryzł moją skórę językiem, rozumiem, że teraz tak oznacza się swój teren. Oj Dawid. Po zostawionym śladzie przeniósł usta na mój dekolt spojrzał na mnie prosząco na co przytaknęłam. Całował tak zachłannie, że nawet nie zauważyłam kiedy moja koszulka leżała na ziemi a ja pozostałam w samym staniku i oczywiście spodniach. Postanowiłam nie zostawać mu dłużna. Natychmiast rozpięłam guziki od jego koszuli i zrzuciłam ją z jego ramion. Ku moim oczom ukazał się piękny wyrzeźbiony, nie za bardzo nie za mało tors. Był idealny. Kiedy tak patrzyłam na jego klatkę piersiową, Dawid zachichotał... Zauważył. Poczułam jak moje policzki przybierają kolor czerwieni. Dawid położył rękę na moim policzku i lekko muskał opuszkami mój policzek na co się wzdrygnęłam. Byłam już mokra. Nie wierzę co on ze mną robi. Ale zobaczyłam, że nie jestem jedyna spojrzałam w dół na jego sprzęt i ujrzałam na spodniach spore już wybrzuszenie, zachichotałam.
-Ejej, to wcale nie zabawne... - powiedział zawstydzony.
-Kocham cię. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Ja cię też księżniczko - powiedział i pociągnął mnie za rękę na łóżko nie sprzeciwiałam się.
Kiedy byliśmy obok łóżka rzucił mnie na nie, a ja upadłam na miękki materac na plecy. Dawid patrzył na mnie i mierzył mnie od góry do bioder bo niżej widziałby już tylko spodnie. Uśmiechnęłam się zadziornie i przygryzłam wargę.
-Nigdy więcej tak nie rób, chyba, że chcesz bym Cię pieprzył, że rano nie będziesz mogła się ruszać. - powiedział władczo, na co ja tylko powtórzyłam mój ruch.
Dawid uśmiechnął się czyli zrozumiał moją wolę. Natychmiast opadł na mnie i znowu powtórzył pocałunki. Z każdym jednym, robiły się zachłanniejsze i brutalniejsze. Podobało mi się to. Pragnę go to wiem. Więc wzięłam się za jego spodnie stanowiące jedynie przeszkodę. Rozpięłam rozporek a on pomógł mi i już po chwili spodnie poszły w ślady naszych koszulek. Jednak Dawid od razu dorwał się również i do moich spodni. Pozostaliśmy w samej bieliźnie. Szczerze nie panuję nad sobą. Przejechałam ręką po wybrzuszeniu jego bokserek. Na co wzdrygnął się i syknął.
-Nie rob tego!! - powiedział zdesperowany.
-Czego skarbie? - powtórzyłam swój ruch.
-Jesteś zadziorna kochanie .- powiedział i mruknął. Na co się zaśmiałam.
Nim się spostrzegłam byłam całkowicie naga. Dawid wciąż miał na sobie bokserki, chrząknęłam żeby pokazać że to nie sprawiedliwe. Na co ręce miał już na gumce od swoich bokserek. Odepchnęłam je i sama zdjęłam a one również dołączyły do reszty. Zmierzyłam wzrokiem jego członka. Ma naprawdę dużego. Znów mnie przyłapał na penetrowaniu jego narządu... Co za wstyd. Pocałowałam go nieśmiało w usta, na co on przyciągnął mnie do siebie i całował zachłannie. Przerwał i spojrzał na szufladkę obok łóżka, no ładnie jaki przygotowany. Z szuflady wyjął fioletowe pudełeczko, które rozerwał zębami i już miał nakładać.
-Daj mi. - powiedziałam.
-Jesteś pewna kochanie? - spytał nie pewny.
-Nie pytaj głupio. - odpowiedziałam i wyrwałam mu z rąk prezerwatywę.
Znów przejechałam ręką po jego koledze. I pocałowałam czubek. Nie wiem co się dzieje ze mną, że jestem taka odważna... Nałożyłam prezerwatywę i pocałowałam Dawidka w policzek. Na co znów popchnął mnie na łóżko i opadłam na nie bezwładnie.
-Jesteś pewna, że tego chcesz skarbie? - spytał Dawid.
-Jak nigdy! - odpowiedziałam.
-To dobrze kochanie, ale wiedz, że to ja mam tu władzę. - powiedział i cmoknął mnie w czoło.
Znów zachichotałam. Dawid upewnił się czy na pewno może. Znów kiwnęłam głową na tak. I poczułam jego w sobie. Pierwszy ruch powoli... Drugi szybciej, kolejny szybciej mocniej. Nasz lekki i grzeczny seks przemienił się w brutalną walkę miłości. Wbiłam paznokcie w plecy Dawida na co zamruczał, on zaś ręką bawił się moimi włosami.
-Krzycz moje imię kochanie - powiedział sapiąc.
-Daa.. Dawid! - krzyczałam
Już po chwili zobaczyłam jak chłopak dochodzi z jego ust dochodziło głośne sapanie i jęki. To urocze naprawdę. Już po chwili poczułam jak i ja dochodzę. Moje ciało wygięło się w łuk a jęki nie ustępowały... Po chwili oboje opadliśmy na łóżko, a Dawid ze mnie wyszedł. To był najlepszy seks w moim życiu. Właściwie tamtych nie liczę do seksu... a raczej do... nie ważne. Jestem taka szczęśliwa i zakochana.
-Kocham cię Beti. -powiedział Dawid, a jego oddech wciąż był niespokojny. - Dziękuję, to było wspaniałe.
-Też cię kocham Dawid. - odpowiedziałam a mój oddech się regulował.
-To był najlepszy seks w moim życiu... Było... cudownie. - ręką przejechał po moim dekolcie. - jesteś tak nieziemsko idealna.
-Nie było najgorzej. - powiedziałam zadziornie.
-A teraz już śpij kochanie, dobranoc. - powiedział i cmoknął mnie w czoło.
Nasze nogi była wplątane w siebie a my wtuleni w nasze gorące ciała. Po chwili usnęłam.
CIĄG DALSZY NASTĄPI!